środa, 16 listopada 2011

Dziś chciałem napisać coś o śmieciach i segregacji ale zmieniłem zdanie. Będzie też o śmieciach ale trochę inaczej. Idzie zima i to co się dzieje i dziać będzie nie jest fajne. Rozchodzi się o papierosy...
Ja nie oceniam - jak ktoś pali jego sprawa. Ale czy kiepa czy niedopałka nie można przygasić i wyrzucić do śmietnika? Najlepiej widać to na przystankach autobusowych czy tramwajowych. Stoją tacy, jarają szybciutko bo przecież zaraz przyjedzie autobus, po czym wyrzucają tego niedopałka prosto na ulicę pod autobus albo na chodnik. Nie wspomnę o chociażby przydeptaniu i zgaszeniu. Po co? Niech sobie podymi, potruje jeszcze innych. Ale miało być ekologicznie...nie jestem pewien w jaki sposób zostało to obliczone ale popiół z jednego papierosa jest w stanie skazić 1m³ wody.
Taki rzucony niedopałek bardzo łatwo dostaje się do Wisły (i tak już nieźle zanieczyszczonej ale o tym kiedy indziej). Spłynie sobie z deszczem do kanalizacji burzowej (nawierzchnia betonowa lub asfaltowa sprzyja takim szybkim spływom wody, które zabierają ze sobą masę śmieci) a z niej już do Wisły bo ścieki z opadowe nie podlegają oczyszczeniu. Jest też druga opcja - jeżeli resztki papierosowe zalegną na trawnikach i jakimś cudem nie spłyną do rzeki to ich szkodliwe substancje mogą z deszczem przeniknąć do wód gruntowych pod miastem, z których wszyscy korzystamy. To strzał w stopę bo sami pogarszamy jakość wody, na którą potem są skargi.
Jeszcze jeden minus - trochę mniej ekologiczny - to "piękny widok na wiosnę. Śnieg, w który będą wyrzucane kiepy (bo przecież śnieg to w gruncie rzeczy woda więc szybko zgasi papierocha) stopnieje, kiepy "osiądą" na trawnikach tworząc niepowtarzalny obrazek - 2 kiepy/1cm².

Dlatego proszę i apeluję - jeśli już palicie to wyrzucajcie resztki do śmietników. Stamtąd pojadą na specjalnie przygotowane wysypisko.

2 komentarze:

  1. Też mnie denerwują wszędzie powywalne niedopałki, ale myślę, że apele tu nie pomogą, palacze są bardzo egoistyczni, jestem ogromnym przeciwnikiem palenia, a najbardziej denerwuje mnie palenie w miejscach publicznych, coprawda wprowadzono zakaz, ale czy przystanek autobusowy to nie jest miejsce publiczne.
    Może kilka osób się zmieni, ale całego społeczeństwa nie zmienimy. Myślę, że to czy będziemy śmiecić bezkarnie czy wyrzucać każdy niedopałek, śmieć do kosza świadczy o naszej kulturze, ale też takie zachowania wynosimy z domu. To my jako rodzice powinniśmy od małego uczyć swoje dzieci ekologii i szacunku dla naszej ziemi.

    OdpowiedzUsuń